10.08.2016

Vena - Avamys 65G ; Balkonetka Idealna

Całe życie mam love hate relationship z balkonetkami. Wszystkie, które do tej pory mierzyłam, powodowały u mnie efekt ściętej łyżki cukru; piersi stawały się absolutnie płaskie, a ich powierzchnia była niemal idealnie prostopadła do krawędzi miseczki. Nawet przesławna Tease Me nie dawała rady. W balkonetce zazwyczaj wyglądałam tak, jakbym na piersiach położyła encyklopedię PWN w jednym tomie i przygniotła sobie nią biust na stałe. Ma na to wpływ zarówno krój większości balkonów, jak i mój kroplowy, niezbyt jędrny biust.

Kiedy wybierałam z katalogu Veny najbardziej przemawiający do mnie projekt, byłam mocno nieufna. Ot, myślałam, kolejny stanik, który w ogóle nie będzie chciał leżeć. Tymczasem Avamys to moje wielkie odkrycie i jestem absolutnie zadziwiona, że tak mało do tej pory o tej marce słyszałam.



Vena - Avamys 65G

Obwód rozciągnięty 76.0
Obwód w spoczynku 57.0
Szerokość pojedynczej fiszbiny 14.0
Głębokość miski 21.0
Długość pojedynczej fiszbiny 28.0
Szerokość mostka 0.9
Wysokość mostka 10.0
Wysokość pasa koło miski 10.5
Szerokość ramiączek 1.4
Haftek w rzędzie 2

Ocena:

Estetyka

Wygoda

Cena

Wytrzymałość


Kształt






Dla porównania mój biust w innym balkonie: 30FF - Curvy Kate Thrill Me, najbliższy wymiarowo balkon, jaki miałam. Widać ewidentną różnicę w kształcie biustu. Proszę o wybaczenie jakości zdjęcia, robione w 2011 zdaje się starą Nokią.

Pierwsze moje wrażenie po wyjęciu stanika z pudełka to niezwykła uroda tego biustonosza. Satyna jest półmatowa, w eleganckim, przygaszonym odcieniu chabrowego błękitu... może trochę zmieszanym z szarością? Na mostku zamiast kokardki mamy rozetkę i kryształek - fajnie, że firma odbiega trochę od nudnego standardu w postaci kokardki. Koronka na miskach jest bardzo misterna, przyjemna w dotyku. Wnętrze miseczek wyściełane jest przyjemną w dotyku tkaniną, pod spodem wyczuwalna jest cienka gąbka. 





Obwód jest zaskakująco ciasny. Szczerze mówiąc jedynym stanikiem, który mi przychodzi do głowy jako porównanie, jest Pure Lace od Ann Summers. To jedyne brytyjskie 70F, które nie jeździ mi po plecach. Mierzyłam Avamys w rozmiarze 70F i 65G - różnica w centymetrach oczywiście jest, ale nie odczuwam jej w ogóle na plecach; 70F nie podjeżdżało zapięte na 1. haftkę, porównałabym je w odczuciu do obwodu 65 z Curvy Kate. 65G zostało - niewiele bardziej ciśnie, a na pewno dłużej posłuży. Gumki nie wrzynają się, obwód pracuje bardzo dobrze. 

Dodatkowym zaskoczeniem jest dla mnie, że Avamys może robić za straplessa! Odpięłam ramiączka w celu eksperymentalnym i... nic nie opadło, nic się nie obniżyło. Jedyna różnica to lekko odstające miseczki, ale pod ubraniem wymagającym straplessa i tak tego nie widać. Brawa dla Avamys. Tak dobrego stanika bez ramiączek nie miałam, a mierzyłam mistrza (ponoć) wszechświata w straplessach, czyli Wonderbra. W moim przypadku Wonder ma 2 tryby: nie da się zapiąć albo spada. Reasumując, jestem zachwycona ścisłością staników Veny. To bodaj jedyna polska firma, w której obwód 70 na mnie nie jeździ jak dzieci na sankach. 


Zapięcie po 12 dniach codziennego noszenia po 18h i 2 praniach w pralce.


Właśnie, ramiączka... czemu one są takie cieniutkie? Co prawda przepisowe 80% wagi trzyma obwód, ale te cienkusze mają tendencje do wpijania się. Myślę, że spokojnie można by Avamys dodać szerokie, wspaniałe ramiączka przynajmniej o szerokości 18 mm. Może z jakimś hafcikiem lub aplikacją na przodzie? Strasznie mnie irytują tak cienkie ramiączka; ani to estetyczne, ani praktyczne, ani wygodne. Cleo robi to samo i jest to moim wielkim bólem. Naprawdę szerokie ramiączka nie odejmują urody stanikowi - no chyba, że są paskudnie uszyte, ale Vena udowodniła, że estetycznie szyć umieją. Te cienkusze niestety też są strasznie rozciągliwe, co nie pomaga jakoś bardzo. Co prawda Avamys da się nosić jako straplessa, ale ja strapków po prostu nie lubię - lepiej czuję się z ramiączkami i naprawdę życzyłabym sobie, żeby były nieco bardziej dostosowane do rozmiaru biustonosza.




Jeśli chodzi o estetykę, to zdjęcia mówią same za siebie. Wow! Ten stanik jest przepiękny. Vena oferuje go jeszcze w koralu, beżu, bieli i bordo. Nie żebym narzekała, ale... a może tak zieleń...? 


Co do tabeli rozmiarowej, to Pani Agnieszka z firmy Vena zapronowała mi 70F. Ja, wiedziona doświadczeniem, poprosiłam także o 65G. Tak jak pisałam - jest różnica w naciągu, w odczuciu w trakcie noszenia niewielka w stronę żadnej. Wg tabeli rozmiarowej Veny powinnam nosić 75D / 70E - może nie jest to idealna zgodność, ale o jedną miskę w dół to jeszcze nie tragedia. Na pewno stawia to Venę wyżej niż Gorsenię, Kingę, Konrada i Damę Kier. Biorąc pod uwagę, że moje wymiary wypadają na granicy rozmiarów (73 pod biustem to między obwodem 70 a 75; 93 w biuście to między D a E w obwodzie 75 i F a G w obwodzie 70), to i tak jest to bardzo dobra przewidywalność.

Wygoda jest praaawie absolutna. Mostek nie dźga i nie próbuje przewiercić mi klatki piersiowej, fiszbiny nie gniotą żeber. Jedynym mankamentem są te nieszczęsne ramiączka, ale jest to kwestia przepięcia ich i wymiany na inne, szersze. Ponieważ jak do tej pory jestem w mniejszości fanek szerokich ramiączek, to zakładam, że dla wielu z Was cienkusze są dobrą nowiną - oh well ;) niestety w większe upały przy zwiększonej potliwości te cieniutkie ramiączka potrafią się wpić i zostawić nieprzyjemny ślad. Stanik nosiłam przez 3 dni w trakcie największej fali upałów, najpierw biegając po oddziale za niesfornymi pacjentami, potem po mieście. Stanik dobrze chłonie i odprowadza pot, więc biust się nie odparza. Po zdjęciu szybko schnie i nic się nie odbarwia ani nie zachowuje w dziwny sposób.


Od lewej: ramiączka Curvy Kate Roxie, Avamys i Curvy Kate Cherie. Niestety tu Avamys wypada blado.



Ceniutki mostek - nie dźga ani nie wpija się w piersi.

Jeśli chodzi o cenę, to Avamys kosztuje ok. 90 zł i jest to moim zdaniem fantastyczna cena za taką jakość - staniki dużo mniej wygodne i dużo gorszej wykonane (wink wink, Masquerade) z segmentu Kusidełek potrafią kosztować dwu- i trzykrotność tej ceny. Vena zdecydowanie jest Sensowną Polską Półką Średnią - wyłącznie jeśli chodzi o cenę, bo w kwestii wygody zdeklasowała moim zdaniem Ewę Michalak, królową wygodnych cyckonoszy, i zasługuje na 5.




Razem z Avamys dostałam majtki, dość wysokie, skromne figi. Powiem szczerze, że całkiem to wygodne majty, aczkolwiek mogłyby mieć pasującą do góry rozetkę z kryształkiem na środku, byłyby nieco bardziej... ponętne? W każdym razie cały dzień w upale nie stanowił dla nich wyzwania; nic się nie wcięło, nie podrażniło, nie spływałam potem ani nic nie odparzyłam. Wybrałam rozmiar L, i pasuje na moje wymiary w sam raz. Zastanawiam się nad dokupieniem pasa do pończoch do kompletu, co zdarza mi się pierwszy raz w życiu.

I majtki i stanik doskonale znoszą pranie w pralce - Vena razem z bielizną przysłała mi woreczek do jej prania (przemiły podarunek), ale mieści on jeden biustonosz i jedne majtki. Ponieważ ja piorę hurtowo w wielkim worku mieszczącym 10 sztuk, to raczej mi się nie przyda :)

Avamys ma swoje klony - firma bardzo pragmatycznie oznacza modele kodami krojów (w tym przypadku jest to K10). Niestety strona firmowa nie podaje nazw, a same oznaczenia kodowe, toteż zostawię tu tylko zdjęcia tych bliźniaków.





Szczerze polecam firmę Vena. Moim zdaniem jest zaskakującym i niesprawiedliwym zbiegiem okoliczności, że nie pojawia ona się zbyt często w brasferze, nie tylko polskiej, ale i międzynarodowej. Moje znajome z Bratabase już podpytują o podesłanie im kilku rozmiarów, toteż wróżę Venie świetlaną przyszłość.


*Post sponsorowany; autorka otrzymała produkt od dystrybutora lub/i wynagrodzenie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz