1.11.2017

Ta-Ta Towel - Kelly; Nikomu Niepotrzebna Proca Na Biust

Kilka miesięcy temu świat zadziwił Ta-Ta Towel, czyli proca na cycki służąca do chodzenia po domu, kiedy biust się poci. Kobiety pytały - co to jest i kto to wymyślił (zwłaszcza te zbrafitowane), a nam wysłałyście link do tego cuda tak stadnie, że zapchała się skrzynka. No cóż - lud zdecydował, że musimy to przetestować, to testujemy! Od razu warto zaznaczyć jedno; jest to najgorzej oceniony w historii bloga produkt, i pewnie długo zajmie, zanim znajdziemy inny, który otrzyma same jedynki.




Ocena:/ Rating:

Estetyka / Aesthetics

Wygoda / Comfort

Cena / Price

Wytrzymałość / Longevity

Kształt / Shaping

Jeśli komuś się nie chce czytać całej recenzji - tu jest wersja tl;dr:


W dotyku Ta-Ta Towel przypomina coś pomiędzy ściereczką do kurzu a miękkim polarem; takie krótkowłose frotte. Jest to całkiem przyjemna tkanina, od spodu wyściełana bawełną, w którą faktycznie dość miło wsiąka pot. Wspominałyście w komentarzach, że to produkt do testowania w potliwe lato, i czemu zabieramy się za TTT na jesieni: fakt, musiałam się trochę naczekać i moment na to jest mocno niekorzystny, ale akurat jestem niestety chora na jakąś dziwaczną hybrydę grypy, anginy, i zapalenia mięśni, więc pocę się z prędkością litra na godzinę. Symulacja upalnego lata jak ta lala. Schody zaczynają się, gdy trzeba jeszcze pozwolić temu potowi gdzieś ujść; wierzchnia warstwa dosyć to utrudnia, i po kilku chwilach mamy na sobie mokry kompres.


Głównym jednak problemem tego produktu jest rozmiarówka - rozmiar S powinien pasować teoretycznie na rozmiary piersi C-DD; nie podano, do jakiego obwodu, więc w gruncie rzeczy jest to informacja pusta. Stwierdziłam zatem, że najsensowniej będzie założyć, że autorka Ta-Ta Towel stosuje metodę owocową (A to śliwki, B to cytryny, C to jabłka i tak dalej) i szacując swój biust na okolice jabłka Granny Smith lub dużej pomarańczy wybrałam właśnie eskę... która jest nadal sporo za duża. Po maksymalnym ściągnięciu troczków jestem w stanie utrzymać w Ta-Ta Towel biust jeśli siedzę w miarę nieruchomo. Przy normalnym poruszaniu się po domu co chwile piersi wypadają mi z tego cuda, i znakomitą większość czasu w Ta-Ta Towel spędzam na upychaniu ich tam z powrotem. Moje piersi są zbyt płytkie (to znaczy ich obwód liczony od podstawy do sutka do powierzchni klatki piersiowej jest za mały), żeby się w TTT utrzymać. W założeniu efekt trzymania się piersi z dala od ciała miał być osiągnięty przez przechylenie się biustu przez gumy TTT w 'miseczkach' i opadnięcie swobodne, tworząc efekt 'jajka sadzonego' (kto widział moje zdjęcie w staniku Obsessive ten wie o co chodzi).





Chciałabym napisać, że pomysł był dobry, ale wykonanie zawiodło. Niestety tu ani pomysł, ani wykonanie nie są dobre. Troczki niestety będą bardzo szybko do wymiany, bo sparcieją, rozmiarówka uniemożliwia prawidłowe dobranie sobie tej procy na biust, a materiały nie są przyjazne piersiom. Pochwalam chęć ulżenia kobietom w masakrze, jaką jest pocący się latem biust (znam, nie znoszę), ale rozwiązaniem nie jest Ta-Ta Towel. Nie wyobrażam sobie również karmienia w tym czymś - wyjęcie jednej piersi automatyczne powoduje zlecenie całości z szyi na stronę piersi nieodkrytej, a siłowanie się z założeniem tego z powrotem przy krzyczącym niemowlęciu brzmi jak wstęp do załamania nerwowego. Nie karmiłam jeszcze nigdy co prawda, ale ciężko jest mi uwierzyć, że TTT może być w czymkolwiek lepszy niż dobry karmnik.



Jako właścicielka bardzo potliwego biustu zamiast TTT polecam na lato stanik 'z wentylacją' - czyli uszyty z siatki, która odprowadzi pot. W moim przypadku świetnie sprawdza się moje Cudo od Incarico, uszyte z siateczki przypominającej trochę 'majty' wszyte w męskie szorty sportowe. Jeśli sytuacja wymaga stanika usztywnionego, to najlepiej sprawdzają się te wyściełane bawełną (jak na przykład stare Curvy Kate, a obecnie większość polskich staników), a jeśli takowego nie mamy - nie wstyd użyć wkładki laktacyjnej. W ekstremalnych przypadkach polecam użyć talku (sypnijcie trochę na łapki, wklepcie w spodnią część piersi i okolice sutka, a potem uważnie włóżcie stanik) lub, jeśli nie jesteście uczulone, olejku z drzewka herbacianego, który nie tylko redukuje pocenie, ale również jego nieprzyjemne następstwa w postaci wyprysków (polecam również wkraplać do butów - już 2 krople na wkładce niwelują pocenie i nieprzyjemny zapach).

Podsumowując - Ta-Ta Towel dajemy jedynkę, są lepsze sposoby na walkę z własną potliwością niż proca na biust.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz