Zapraszam na pierwszy w serii Post W Biegu: będą to krótkie, zdawkowe notki, pisane w autobusie 116, na światłach lub w trakcie czekania na metro. Nic poważnego, nic obowiązkowego, kilka zdjęć, drobna refleksja nad bra-światem. Posty te nie będą nigdzie promowane ani wklejane, ponieważ nie chcę spamować ani zaśmiecać nikomu grupy / tablicy / feedu / etc. oraz z tego prostego powodu, że nie przewidzę, kiedy znajdę cudną ofertę, kod zniżkowy albo okazję - spontaniczność górą! Nie planuję raczej założenia Twittera, Instagrama, fanpage na Facebooku ani Snapchata (nie mam na to czasu, być może Madź będzie chciała - ona lubi w social media), więc informacje z doskoku będę realizować w formie PWB.
Będąc ostatnio w Tesco na warszawskich Kabatch przebiegłam się po dziale bieliźnianym. Nie opiszę tego, jak bardzo mi żal, że te staniki mają tak słaby zakres rozmiarówkowy. Żeby chociaż wszystkie miały jeden, ale nie - te najfajniejsze są tylko w miskach od A do D! Złośliwość. A żeby znaleźć stanik w obwodzie innym niż 80 lub 75 trzeba się nieźle naszukać. Tak czy inaczej - oto kolejna notka z serii "wpadłam do sklepu i nacykałam się zdjęć".
Za tym będę szczególnie płakać. Pistacjowy balkonik [*]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz